Coś na jutro…

Coś na jutro…
/autor: jacek goryński-jaceg/

Tak dużo między nami słów,
a w słowach tych tak mało znaczeń,
trochę zwyczajnych, krótkich zdań,
a w zdaniach parę przeinaczeń.
Jest jeszcze przy nas kilka chmur,
i stary bocian bez zagrody,
jest jeszcze parę zwykłych dziur,
i deszczu kropel dla ochłody.

A ja tak chcę mieć coś na jutro,
jakieś nieduże coś na potem,
uszko klapnięte tak jak miś,
i słoneczniki, i psa z kotem,
a ja tak chcę mieć coś na dziś,
jakąś minutę na śpiewanie
parę zwyczajnych, prostych słów,
trochę nadziei na kochanie.

Za dużo spojrzeń w ciemny las,
i dróg kalekich bez powrotów,
za dużo cienia w jasny dzień,
za dużo zmartwień i kłopotów.
Za dużo między nami łat
przeprosin w zdaniach bez pokrycia,
za dużo nie zgojonych ran,
za mało obok ran tych życia.

A ja tak chcę mieć coś ………..

Jest jeszcze między nami wiatr,
lecz nie ma w nim już szeptu nocy,
jest jeszcze tylko kilka łez,
zbieranych w dłonie o północy.
Jest jeszcze parę zwykłych dziur,
i bocian stary bez zagrody,
jest jeszcze tylko parę chmur,
i deszczu kropel dla ochłody.

A ja tak chcę mieć coś na jutro ,
jakieś nieduże coś na potem,
uszko klapnięte tak jak miś,
i słoneczniki, i psa z kotem,
a ja tak chcę mieć coś na dziś,
jakąś minutę na śpiewanie,
parę zwyczajnych, prostych słów,
trochę nadziei na kochanie.

/jacek goryński-jaceg/

Ławeczka

Ławeczka
/autor: jacek goryński-jaceg/

Na rogu Mądrej i Pięknej
był park, a w parku aleje,
ławeczka w cichym zakątku,
na której słońce się śmieje.
Siedziałeś na niej, a liście
jak kartki z kalendarza,
szeptały o innym czasie,
w którym świat się postarzał.

Prosiłam Cię o spojrzenie,
o gest, o dotknięcie dłoni,
oto byś nie był z plakatu
i porwał mnie w sto koni!
Stałam naiwna – czekałam,
na słowo, uśmiech, pół słowa,
a świat bawił się życiem
tańczył, śpiewał, pulsował.

Uśmiechnij się mój mężczyzno
z ławki w parkowej alejce,
z bajki wyśnionej nocą,
któremu oddałam serce.
Nie pozwól mi żebym łzami
o miłość miała Cię błagać,
nie po to są dziewczyny
aby musiały wciąż płakać!

Rozpłynął się stary park
i znikły ciche aleje,
na ławce w szarym zakątku
słońce dziś się nie śmieje.
Rozwiał się chłopiec z plakatu
złe myśli posprzątał wiatr,
dziewczyny już dziś nie płaczą
pozostał im marzeń świat.

/jacek goryński-jaceg/

List

List
/autor: jacek goryński-jaceg/

List do Mikołaja był krótki,
w nim tylko jedno życzenie:
„w związku że Święta, że Rok Nowy przynieś mi w darze
spokój domowy !”.
Koperta, znaczek, adres, kod…
Kodu niestety nie znałem, list w skrzynkę wrzuciłem
i spokojnie czekałem.
Na Święta!!!
Nareszcie – myślałem –będzie spokój i cisza,
nikt nie będzie krzyczał, ani nikt uciszał.
Bałwan będzie normalny – jak w zimie, ze śniegu,
spraw żadnych nie będzie załatwianych w biegu,
dzień zacznie się rano, a noc tak jak noc,
będę pił herbatę zawinięty w koc.
Piec będzie gorący i ciepłe bambosze,
i żona uśmiechnięta, i „przepraszam” i ”proszę”,
i dzieci z wypiekami ze szczęścia nie z ciasta,
i choinka pachnąca, bigos i omasta,
i świece w lichtarzu, i karp w galarecie,
i spokój, i pokój, i cisza na świecie…
A wszystko to sprawi mały, krótki list!
I przyszły Święta!
I czar prysł!!!
Żona zmęczona codziennym kieratem…
Przyszli znajomi ze szwagrem i z bratem…
Stłukła się bombka, spaliła choinka,
zamiast na stole u dziecka jest świnka,
ciasto z zakalcem, a karp się utopił,
za oknem ktoś krzyczy / widać się nie dopił /,
lodówka wysiadła, dzieci nie chcą chcieć…!!!
Hej kolędo, kolędo
leć po świecie leć!!!
Myślałem markotny, że przez przypadek
nie Mikołaj list dostał, lecz srogi Mróz-Dziadek,
Myślałem – zawstydzony, że po to są Święta
by rodzinnie je przeżyć, by je zapamiętać,
by radością się dzielić i dzielić opłatkiem,
by w smutku pomagać, być bratem nie bratkiem,
by serce mieć w sercu i miłość bliźniego…
BOŻE NARODZENIE …
WSZYSTKIEGO DOBREGO !!!

/jacek goryński-jaceg/

Wigilijna symfonia

Wigilijna symfonia
/autor: jacek goryński-jaceg/

Szedłem drogą śniegowej bieli.
Szedłem drogą srebrzystej bieli.
Widziałem człowieka.
Pochylony, z gołą głową,
stał….
Stał i czekał.

Na przebaczenie?
Na spokój sumienia?
Na serce, na ciepło?
Na radość tworzenia????

A niebo było rozgwieżdżone.
A gwiazdy pełne zasłuchania.
A las grał, grał miarowo,
symfonię wybaczania.

Szedłem drogą zimowej bieli.
Szedłem drogą świerkowej bieli.
Srebrzył się śnieg, marzły dłonie
a las grał,
grał miarowo,
wigilijną symfonię.

Szedłem drogą.
Widziałem człowieka.
Dziękował za życie.
Dziękował i… czekał.

A niebo było rozgwieżdżone.
A gwiazdy pełne zasłuchania.
A las grał i grał
symfonię pojednania.

Szedłem drogą grudniowej bieli.
Szedłem drogą, widziałem człowieka.
Zbierał łzy.
Łzy sumienia.
A las grał, grał symfonię
Nowego Narodzenia.

/jacek goryński-jaceg/

Na Mazurach pada śnieg

Na Mazurach pada śnieg
/autor: jacek goryński-jaceg

A na Mazurach pada śnieg-
pokrył jeziora, z wróblem gada,
dzieci zaczęły z płatków już
lepić bałwana i sąsiada…

Skrzypiące sanie w kącie śpią,
dzwonki i konik malowany,
i tylko księżyc cicho łka,
nad starym światem zapomnianym.

A na Mazurach pada śnieg,
pokrył jeziora, z nieba spada,
i tylko serce cicho łka,
i tylko dusza z wiatrem gada.

/jacek goryński-jaceg/

A Ty nam panie graj

A Ty nam Panie graj
/autor: jacek goryński-jaceg/

Usiądziemy razem przy stole,
w grubej szklance zażółci herbata,
powiesz : wszystko już było wczoraj-
zwykły świat i niezwykłe w nim lata.
Odkurzymy zniszczony pamiętnik-
naszą przeszłość w litery zaklętą,
potem zjemy zielone pomidory
i w ogródku zapachnie znów miętą

A Ty nam Panie graj- niech znów wiruje świat
i niech już będzie raj- bez zamków i bez krat,
a Ty nam tylko daj- uśmiechy, słone łzy,
i niech już będzie raj, i niech się spełnią sny.

A wieczorem siądziemy na progu
zatroskani- gdzieś w świecie jest wojna,
posłuchamy jak gada wiatr,
nasza noc jest gwiazdami spokojna.
Stary żuraw zajrzy do studni,
w czarnej wodzie zasrebrzą łzy,
puste wiadro w łańcuch zastuka
złotem spłoną w płomieniach ćmy.

A Ty nam Panie daj- uśmiechy, słone łzy,
i niech już będzie raj, i niech się spełnią sny.
A Ty nam tylko graj- niech znów wiruje świat
i niech już będzie raj- bez zamków i bez krat,

Usiądziemy razem przy stole
w grubej szklance wystygnie herbata
powiesz : wszystko zdarzyło się wczoraj
nawet sny, nawet my, dobre lata…

A Ty nam Panie graj- niech znów wiruje świat
i niech już będzie raj- bez zamków i bez krat,
a Ty nam tylko daj- uśmiechy, słone łzy,
i niech już będzie raj, i niech się spełnią sny.

/jacek goryński-jaceg/

Ziarenka piasku

Ziarenka piasku
/autor: jacek goryński-jaceg/

Zaniosło się niebo
chmury bawi wiatr
ziarenka piasku
jesteśmy kolorową wodą
Czy ktoś widział zielone morze???

Wzburzona woda
fale goni wiatr
ziarenka piasku
jesteśmy barwą nieba
Czy ktoś widział niebieskie obłoki???

Zwietrzała ziemia
ślady ukrył wiatr
szarość wydm
jesteśmy w ziarenkach piasku
…………………………………….
Tak… Spotkałem szczęśliwą plażę !!!

/jacek goryński-jaceg/