Wigilijna symfonia

Wigilijna symfonia
/autor: jacek goryński-jaceg/

Szedłem drogą śniegowej bieli.
Szedłem drogą srebrzystej bieli.
Widziałem człowieka.
Pochylony, z gołą głową,
stał….
Stał i czekał.

Na przebaczenie?
Na spokój sumienia?
Na serce, na ciepło?
Na radość tworzenia????

A niebo było rozgwieżdżone.
A gwiazdy pełne zasłuchania.
A las grał, grał miarowo,
symfonię wybaczania.

Szedłem drogą zimowej bieli.
Szedłem drogą świerkowej bieli.
Srebrzył się śnieg, marzły dłonie
a las grał,
grał miarowo,
wigilijną symfonię.

Szedłem drogą.
Widziałem człowieka.
Dziękował za życie.
Dziękował i… czekał.

A niebo było rozgwieżdżone.
A gwiazdy pełne zasłuchania.
A las grał i grał
symfonię pojednania.

Szedłem drogą grudniowej bieli.
Szedłem drogą, widziałem człowieka.
Zbierał łzy.
Łzy sumienia.
A las grał, grał symfonię
Nowego Narodzenia.

/jacek goryński-jaceg/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *