kiedy płacze deszcz
/autor: jacek goryński-jaceg/
jeden dwa trzy…
szum
płacze deszcz
samochody kąpią się w strugach kałuż
przechodnie podskakują w rzece rozpędzonych aut
ich posiadacze wygrażają idącym
oni przeklinają właścicieli
bezgłośnie
bezdźwięcznie
bezszmerowo
przemoknięci ludzie patrzą w niebo czekając na zmiłowanie
stary gołąb strząsa krople ze starego dzioba
potrząsa starą głową
otrzepuje stare skrzydła
z pomiętym listkiem oliwnym czeka na nowy potop
wszystko jest w nim stare
nawet to jego czekanie
nawet ten jego liść
wygląda jak nasz anioł stróż
siedzimy obok i patrzymy nie widząc
siedzimy obok i słuchamy nie słysząc
……………………………………………………………..
gdybyśmy jeszcze raz popatrzyli w tę samą stronę
choć przez chwilę popatrzyli
może świat odzyskałby kolory
może ciemność rozproszyłaby swą czerń
może biel znów oznaczałaby niewinność
gdybyśmy jeszcze choć raz spojrzeli w tę samą stronę
……………………………………………………………..
jeden dwa trzy….
szum
samochody kąpią się w kałużach
przechodnie podskakują…
bezdźwięcznie
stary gołąb…
ten jego liść…
siedzimy obok…
gdybyśmy choć jeszcze raz spojrzeli …
……………………………………………………
za późno na modlitwy kiedy płacze deszcz
/jacek goryński-jaceg/
Dziękuję że istnieje ta strona, taka pełna wdzięku ! słowa unoszą rześkie bogactwo. Czytać ją, dbale, uwielbiam. ! (; Czekam na jakiś tomik.. chyba iż już wyszedł ?