Rozmyślania nad kołyską
/autor: jacek goryński-jaceg/
Gdy deszcz leniwie kapie na ziemię,
gdy tęcza łazi cicho po chmurach,
wtedy rodzą się sami poeci…
Najczęściej – na Mazurach.
Tam wiatr łamie nocą drzewa
i kłosy dojrzałe kładzie na ziemię,
tam prościej jest pisać wiersze,
najpiękniej… o niebie.
O złotych polach latem,
o lasach zimą bielonych,
o srebrnych wodach wiosną,
i o jesieniach zamglonych.
O wietrze, co kurz przegania,
bocianie, który gra w berka z żabą….
Czasem też płaczą poeci
myląc herbatę z kawą…
A wtedy z chmur kropi deszczem,
i niebo zmęczoną ma twarz….
Najładniej piszą smutni poeci,
Budząc w nas to, co zasnęło w nas…
………………………………….
Gdy cisza zalega pustkowia,
gdy świat już się życiem wynudzi,
wtedy najwięcej umiera poetów….
I znowu brakuje ludzi…!
/jacek goryński-jaceg/
Tak to prawda,poeci piszą wiersze na Mazurach ,a wiersz jest piękny czytając go myślę o lecie.
Jacku jesteś wielkim poetą