Ciche tik tak tik
/autor:Jacek Goryński-jaceg/
Minęła noc,
znów siedzę sam nad pustym szkłem,
nie czuję nic,
nawet radości nowym dniem,
i tylko kac,
wciąż męczy mnie jak pijak płot,
i tylko ty,
za barem tkwisz jak w puszce szprot.
I znowu nam,
brakuje wody zimnej łyk,
nie słychać też,
zegara cichych tik tak tik,
a z nieba już,
sznur kropli szarych kapu kap,
i tylko wciąż,
gubimy się wśród starych map.
Dziś pustką brzmi,
gdzie jeszcze wczoraj ludzi tłum
wywarzał drzwi,
by pić ze szklanki mocny rum,
i tylko ja,
wciąż siedzę w kącie goniąc sny,
jak stary kot,
gdy nudzi się w deszczowe dni.
A gdyby tak,
z życia coś mieć, na przykład świt,
gałązkę bzu,
a w kartach chociaż mały strit,
i zapach pól,
źródlanej wody chłodny łyk,
i żeby znów,
zegara słyszeć tik tak tik.
a gdyby mieć gałązkę bzu i wody łyk,
i zapach pól i ciche świtem tik tak tik
/jacek goryński-jaceg/