Może jutro
Zaprosiłbym życie do siebie,
na jednego, albo na dwa,
i pogadał jak facet z facetem,
tak po prostu: co jeszcze w nas gra.
Może jutro, ale nie już,
dziś za mało sumienia jest w nas,
ale kiedyś – na pewno tak,
takich rozmów zwyczajnych mi brak.
Pogadałbym o wodzie, o lesie,
o tym ile w kałuży jest gwiazd,
kiedy brzoza rozpala tęsknotę,
czy powrócą bociany do gniazd?
Może jutro, ale nie już,
dziś za mało sumienia jest w nas,
ale kiedyś – na pewno tak,
takich rozmów zwyczajnych mi brak.
Potem schowałbym swoje niebo
w starej szafie na mole – niech śpi,
szklanką bimbru uciszył tęsknoty,
i otworzył dla przyjaciół drzwi.
Może jutro, ale nie już,
dziś za mało sumienia jest w nas,
ale kiedyś – na pewno tak,
takich rozmów zwyczajnych mi brak.
/jacek goryński-jaceg/
Mistrzu pięknie ,pozdrawiam .