Potem już nic
autor: jacek goryński-jaceg
oprac. muz. Wojtek Gęsicki
Boja wita. Na dzień dobry poezja, potem proza, na deser piosenka. Teraźniejsi, którzy lubią teatr, niedzisiejsi, których porywa sztuka i literatura, znajdą tu coś dla siebie. Artyści zamyślenia to my
Dziwne zauroczenie
/autorka: Beata Bagniewska/
Zakochałam się w tej nocy,
nocy bez gwiazd.
Każdy szept, każdy szelest
zrasza deszcz, porywa wiatr.
Kropla za kroplą biegnie po szybie
Letnia, burzliwa muzyka
Pies wtula się w me stopy
myśli usypia.
Rozgoniłam złe duchy
Zapomniałam nasz świat
A deszcz wciąż tańczy na parapecie
A wiatr chmury gna.
Przechadzam się po moście wspomnień
Wodzę palcami po szybie
Słyszę kroki na klatce
Czekam w napięciu
Na sen?
Zegar czy serce tak bije?
Czary mary śpij kochanie
Czary mary oczka zmruż
Niech znikają twe koszmary
Czary mary zaśnij już…
/Beata Bagniewska/
Świtezianka,
autor: eva touré /pawlicka/, Niemcy
Zobacz więcej…
Ostatni raz
myz. i wyk. Wojtek Gęsicki
sł. jacek goryński-jaceg
Sanie
wyk. zespół Cudowne Lata
sł. jacek goryński-jaceg
muz. Jacek Maculewicz
Przyjaciele /bajka nie tylko dla dzieci/
/autor: jacek goryński-jaceg/
Za siedmioma lasami- dawniej były takie lasy,za siedmioma górami- dawniej były takie góry, znajdowało się podwórko, na którym w budzie-niebudzie mieszkała trójka przyjaciół: Pies Kapsio i dwie pchełki Psik i Apsik. Gdy humory im dopisywały wspólnie śpiewali piosenkę:
To my, to my, to my, to my,
Piesio-Kapsio i jego pchły.
Nie mówi się piesio tylko pies…
Skąd ty to wies, skąd ty to wies???
Słyszałaś, on mówi wies, wies, wies,
a taki poważny ten Kapsio, nasz pies,
i gryzie, i drapie i warczy też,
a mówi ciągle wies, zamiast wiesz!!!
Co robić, jak robić już nie wiem sam,
Pchełki-Smarkatki na grzbiecie mam,
mądzą się ciągle i nocą, i dniem,
chyba je spsedam, a potem je zjem.
To my, to my, to my, to my,
Piesio -Kapsio i jego pchły,
nie mówi się piesio tylko pies,
Oj wiem że pies, a Ty skąd to wies?!
Z ich przestronnego mieszkanka dochodziły dziwne odgłosy. Kot Samo Kocio, który od niedawna zamieszkał w ich sąsiedztwie, (znalazł dla siebie przytulne gniazdko obok świerszcza przy kominie ), mimo usilnych starań nie wiedział co dzieje się wewnątrz budy…- Co oni tam wyprawiają- myślał Kocio- nic nie widać… Może podejść bliżej…nie, nie mogę bliżej bo mnie zobaczą…Co się tam dzieje….???
A w budzie działy się rzeczy różne, bardzo różne…po prostu różniste….
– Wiesz Psiku-powiedziała Apsik- chyba nic nie będzie z naszej jazdy… Kot jest zbyt daleko żeby na niego wskoczyć… Nie słyszy nas, nie słyszy. Może jest głuchy?
– Jaak to głuchy, zdziwił się Psik. -Jak to niee słysy…przecies wydzieram się iile siił w płucach…Aś…dwa…tsy…, aś, dwa, trzy… Read more
Zyczenia- Anna F, Katarzyna D, Wojteg, Jaceg
Życzenia
wyk. Anna Fabrello, Katarzyna Dąbrowska
Wojtek Gęsicki i Jacek Gorynski-jaceg
sł. i muz. Wojtek Gęsicki
08 Jedlina
Jedlina
wyk. Anna Fabrello
sł. jacek goryński-jaceg
muz. Wojtek Gęsicki
WIGILIA – wspomnienia z dzieciństwa
/autorka: Teresa Świerczyńska (Wężyk)/
W dzień wigilijny od rana wrzawa,
koniec leżenia, pora nam wstawać.
mówię o sobie, bracie i siostrze,
zawsze gotowych, żeby pomagać.
Dziś babcia Ewa ma imieniny,
znów będzie nalot całej rodziny,
mama od rana lepi pierogi,
od stania rozbolały ją nogi.
Tata oprawia w stojak choinkę,
my ubierzemy ją za godzinkę,
na czubku gwiazda, orzechy włoskie,
bombki, cukierki, włosy anielskie.
Patrzymy w okno czy wzeszła gwiazda,
wypatrujemy jej niecierpliwie,
wreszcie wołamy: jest, jaka jasna!
pora rozpocząć naszą Wigilię.
Wszystkie potrawy są już na stole
więc zasiadamy przy białym kole,
w pokoju zapach sianka się unosi,
babcia opłatek święty podnosi.
I zaczynamy się nim łamać,
ciepłe życzenia sobie składać,
abyśmy byli zdrowi, wspaniali,
za rok w tym gronie znów świętowali.
Świętowania końca nie widać ,
wieczorna uczta trwa przy stole,
śpiewanie kolęd – radość prawdziwa,
dzieci z saniami idą na dworek.
Śnieg pod nogami zmrożony skrzypi,
sanie szusują, bałwan się lepi,
ja patrzę w niebo – gdzie jest Mikołaj?
starszy brat mówi – wołaj go, wołaj!
Pora do domu, ręce zmarznięte,
tam już gorąca czeka herbatka,
i niespodzianka cudowna będzie
bo pod choinką niejedna paczka.
Radość ogromna z prezentów pięknych,
mama i tata są uśmiechnięci,
pytam zdziwiona – skąd to się wzięło?
a mama na to: oknem frunęło.
Był tu Mikołaj? ja go szukałam,
na próżno w niebie go wyglądałam..
No właśnie…Święty przybył ukradkiem,
kiedy piliście ciepłą herbatkę.
Dzisiaj Wigilia jest inna nieco
bo nie ma babci, taty i mamy,
ale tak samo gwiazdy się świecą
a my w rodzinie wciąż się kochamy.
/Teresa Świerczyńska (Wężyk)/